Komentarz Ewy: Dzisiaj ciąg dalszy metamorfozy. Poprzednią część możesz zobaczyć tutaj – jesteśmy teraz po przeglądzie szafy, remanencie i po zakupach. Byłyśmy na nich dwa razy. Pierwsze zajęły nam 2 godziny, celem było znalezienie butów. Drugim razem szukałyśmy jeansów, ale Iza przy okazji podrzucała mi do przymierzalni inne ubrania, które według niej są właśnie stworzone do mojej sylwetki, i abym zobaczyła jak w nich wyglądam, no i jak się czuję. W sumie 4 godziny zakupów, a efekty takie, że hej!! Ja jestem baaardzo zadowolona. Ciekawa jestem czy podzielasz moją opinię.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A teraz coś, bez czego współczesna kobieta obyć się nie może – jeansy! Jeansy są po prostu wspaniałe – mają niezliczoną ilość fasonów, kolorów, długości, etc. Nadają się i na co dzień i czasem na bardziej oficjalne okazje. Muszą jednak spełniać jeden najważniejszy warunek – MUSZĄ, po prostu MUSZĄ być idealnie dopasowane do naszej sylwetki.
Ewa miała w szafie ulubioną starą parę. Niby wszystko z nimi ok – pasować pasują, nie zniszczone…. jednak po nałożeniu okazało się, że obie oczekujemy od jeansów czegoś zdecydowanie więcej..
Wybrałyśmy się więc na zakupy z silnym postanowieniem znalezienia pary idealnej. Łatwo nie było. Ewa po przymierzeniu ok. 10 fasonów była już bliska poddania się, aż tu nagle pojawiły się one i od razu wiedziałyśmy, że to te! Ważne, by się nie poddawać… Mierzcie, mierzcie, mierzcie – tylko wtedy macie szansę znaleźć fasony idealne dla Was.
Same oceńcie różnicę…
Idealne jeansy mają to do siebie, ze niemal wszystko, co do nich założymy wygląda po prostu dobrze. Doskonale sprawdzą się ze zwykłym białym podkoszulkiem (taki dekolt polecam przy dużych biustach) Biel ma to do siebie, że od razu wyglądamy bardziej elegancko. Obcasy dodadzą seksapilu, a oryginalna niebieska biżuteria dopełni stylizacji. Całość wygląda modnie, świeżo i doskonale sprawdzi się na kawie z koleżankami. Zzielenieją z zazdrości 🙂
Niemal te same elementy, ale jakże inaczej. Podstawa to nasze idealne jeansy z białą koszulką i szpilkami (tym razem cudowne czerwone!). A zawadiacki, rockowy look nadaje tej stylizacji znana nam już mała czarna… kurteczka. Tym razem jako dodatek dobrałyśmy długie czerwone korale, ale zawiązane w węzeł na 3/4długości. Nic dodać nic ująć – jest po prostu pięknie.
Czasem jednak musi być bardziej elegancko. Ale czy musi być sztywno? Oczywiście jeansy nie we wszystkich biurach są mile widziane (tym bardziej takie „przetarte”), ale Ewa projektuje ogrody, więc na spotkanie nawet z ważnym klientem zestaw doskonały. Tak więc kolejna wariacja z „idealnymi jeansami”. Po przeszperaniu mojej własnej szafy wyciągnęłyśmy takie oto cudo: biała, lekko dopasowana koszula (dla mnie za krótka i za szeroka, dla Ewy okazała się w sam raz). Jest dopasowana, ale nie obcisła, a więc doskonale podkreśla kobiecą figurę Ewy, ale nie uwypukla żadnych niechcianych fałd i fałdeczek.
I na koniec mała dygresja… Kobiety dzielą się najczęściej na te, które chcą niechciane kilogramy ukryć pod zbyt dużymi, workowatymi ubraniami, lub też na te, którym się wydaje, że efekt wyszczuplenia da im wbicie się w rzeczy zbyt małe. Oba rozwiązania są jednakowo nieskuteczne – w pierwszym przypadku otrzymamy efekt namiotu, a w drugim możemy sprawiać wrażenie „obwiązanego baleronu” (przepraszam za to określenie, ale niestety jest ono powszechnie znane i wyśmiewane). Obcisłe sukienki i bluzeczki podkreślą tylko i uwypuklą wszelkie niechciane fałdy, fałdki i wałeczki.
Właściwym rozwiązaniem jest dobieranie ubrań dopasowanych, ale nie opiętych. Dopasowanych i nadających naszej sylwetce właściwe proporcje i kształty. Kupując więc zawsze mierzcie i zadajcie sobie kilka najważniejszych pytań: czy w danym ubraniu mam talię i czy widać kształt sylwetki? Czy moje nogi nie są dziwnie krótkie? Czy ten strój nie uwydatnia wszystkich niedoskonałości sylwetki, które chciałabyś ukryć (fałdki tu i tam, zbyt masywne łydki, czy uda)? Czy w tym kolorze wyglądam świeżo i zdrowo? No i przede wszystkim jak się w danym stroju czuję – bo masz się czuć po prostu piękna. Obojętne, czy kupujesz nowy dres, czy sukienkę wyjściową.
Odpowiednio dobrane ubranie potrafi zdziałać cuda. Musimy jednak pamiętać, że tu zarówno kierunek szwów, jak i rozłożenie i wielkość kieszeni ma znaczenie. Odpowiednio zastosowanie złudzeń optycznych pozwoli nam zmniejszyć to, co za duże, lub zwiększyć, to o za małe, albo też wydłużyć, skrócić, etc… Ale o tym już kolejnym razem…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Autorką artykułu i stylizacji jest Izabela Małyska.
Izabela Małyska – miłośniczka niestandardowej urody ludzi i rzeczy oraz upiększania świata. Wierzy, że piękno jest w nas – czasem tylko potrzebujemy pomocy, by je wydobyć. Zainteresowanie modą i stylizacją zawdzięcza własnym kompleksom i chęci pozbycia się ich. Dziś, na bazie swoich doświadczeń, doradza innym kobietom jak wyglądać i czuć się dobrze we własnej skórze.
Absolwentka filologii polskiej na UKSW w Warszawie, studentka projektowania ubioru na WSSiP w Łodzi.
Tel: 600 062 242
e-mail: izamalyska27@poczta.onet.pl
Dziękujemy Joannie Krysińskiej za udostępnienie wnętrz. Muaahh!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeśli nie chcesz, aby ominęły Cię następne wpisy zapisz się na powiadomienia mailem, a potem, nie zapomnij potwierdzić subskrypcji – kliknij link w mailu aktywacyjnym jaki otrzymasz.
Polub nas na Facebooku i zmieniajmy się na ładniejsze i zdrowsze!
Anita napisał
Iza super piszesz, bardzo praktyczne porady 🙂
Krzysiek napisał
Świetna metamorfoza pani Ewo! I gratuluję popularności bloga 🙂
Ewa napisał
Dzięki 🙂